środa, 16 marca 2016

Smoczki, butelki...


Firma Suavinex to Hiszpańska marka, o której większość z Was już pewnie słyszała.
Ja po raz pierwszy spotkałam się z nią w Hiszpanii, gdy poszłam do apteki. Byłam zauroczona tymi produktami: smoczki, butelki, szczotki, niekapki.... Ale najbardziej pokochałam smoczki i obiecałam sobie, że jak tylko będę miała dzidzię to na pewno wybiorę właśnie tę markę. Tak też się stało. Gdy tylko zaszłam w ciążę, kupiłam smoczek, ale pierwszy był niebieski ha ha. Nie sądziłam, że aż takie szczęscie mnie spotka, że będę mogłą mieć dziewczynkę. Jaka była moja radość gdy 31.10.2014 dowiedziałam się, że na 90% będzie dziewczynka, całą drogę powrotną wyłam ze szczęścia.
Z tej radości kupiłam mój pierwszy różowy smoczek.

Na początku Olivka w domu nie potrzebowała smoczka, natomiast gdy zaczęłam wychodzić na spacery,  okazało się to  niemożliwe bez smoczka . Ledwie przeszłam 10 minut a Olivia już płakała i nic nie pomagało, a przecież nie usiądę na chodniku i nie będę jej tam karmić. Podczas kolejnego spaceru smoczek był już gotowy i gdy tylko mała zaczęła płakać, otrzymała smoka i stał się cud! Od tej pory mogłam chodzić na spacery dłuższe niż 10 minut. Teraz najczęściej trwają co najmniej godzinę. 



Początkowo wybrałam smoczek z lateksu. Mój wybór spowodowany  był przeświadczeniem, że jest on bardziej miękki niż silikon. Jednak gdy Olivii zaczęły rosnąć zęby, to miękki smoczek zamieniłam na twardszy, silikonowy. Widać było, że jej odpowiada, bo nie było żadnej awersji do nowego smoka.

Potem przyszła kolej na butelkę, również z tej firmy, ale z doświadczenia wiedząc, że nie zawsze dzieciom pasuje to, co my chcemy żeby im się podobało, zakupiłam 3 butelki z różnych firm i o różnych kształtach.
Moje obawy okazały się trafne, Olivia nie chciała jeść z butelki. Na szczęście od urodzenia malutka jest karmiona piersią, ale z tego powodu, że jest tu gorąco, podawałam jej trochę wody. Czasami podczas spaceru miałam przygotowany pokarm, by móc ją nakarmić poza domem. Do około trzeciego miesiąca wszystko było ok, ale potem, nie wiem dlaczego, mała nie chciała żadnej butelki, czasem tylko (i tak jest do tej pory) napije się wody. Właśnie tylko z tej jednej, jedynej buteleczki firmy Suavinex. Olivia bardzo ją pokochała. Do tego stopnia, że do dzisiaj żadna inna butelka jej nie interesuje. 


Pewnego razu gdy znów byłam w aptece po lekarstwa, nie mogłam przejść obojętnie obok nowej kolekcji smoczków i zawieszek. Nie wyobrażam sobie nie mieć zawieszki do smoczka, bez tego Olivia potrafiła co chwilę wyrzucać smoka na ulicę, a ja musiałam ciągle go podnosić, czyścić - coś strasznego! Po przypięciu smoczka problem został zlikwidowany, a smok był już  zawsze na swoim miejscu przy jego właścicielce. 
Taka oto była i jest nasza przygoda z firmą Suavinex. Polecam!

Produkty dostępne w sklepie www.madramama.pl

6 komentarzy: